Maciej i Sylwia dzielnie walczą z nepalskim Ministerstwem Edukacji. Zachęcamy do przeczytania obszernej relacji ze zmagań:
“(…) Jednak co z naszą budową? Co z pozwoleniami, na które czekamy? Wszystko jest jeszcze bardziej skomplikowane niż przed naszym wyjazdem do Indii. Miesiąc temu w Ministerstwie oznajmiono nam, iż wszystkie nasze papiery się zgadzają i po powrocie z Indii pozwolenie powinno zostać załatwione. Uścisnęliśmy sobie wtedy ręce i wierzyliśmy, że ruszymy z budową. Teraz Ministerstwo wymyśliło, że musimy skorzystać z projektu budowy stworzonego przez mądre głowy z nepalskiego rządu! Jedno pytanie – dlaczego nie powiedziano nam o tym miesiąc temu? Dlaczego nie przekazano nam projektu? Dlaczego potwierdzono, że nasz projekt i nasze papiery nie zawierają błędów? Nikt nie potrafi udzielić logicznej odpowiedzi. Po co w takim razie marnowaliśmy swój czas na szukanie inżyniera, wspólne przygotowywanie planów i wprowadzanie do nich poprawek? Przecież mamy już wykopane fundamenty! Dokładnie pod nasz projekt! Biorąc projekt z Ministerstwa będziemy musielić zmienić praktycznie wszystko. W tym kraju absurd goni absurd…
Prakash powiedział, że na poniedziałek umówi spotkanie w Ministerstwie. Chłopak bardzo się stara – niemal jako jedyny z wszystkich Nepalczyków, którym na szkole powinno zależeć. Dla przykładu, dyrektor szkoły siedzi na miejscu z założonymi rękoma i nie interesuje się zupełnie niczym. Nie chce nawet reprezentować swojej placówki przed urzędnikami w Ministerstwie”.
Pełna relacja na stronie.