Kolejne wieści z Nepalu od Macieja i Sylwii:
“W piątek (29.01.) z samego rana spotykamy się z Prakashem, kompletujemy nasze dokumenty i udajemy się do odpowiednich urzędów. Odwiedzamy Ministry of Eduction oraz Department of Education. W obu składamy nasze dokumenty, jednak okazuje się, że wciąż wszystko stoi pod znakiem zapytania. Ministerstwo Edukacji wydawało zgody na budowę szkół przez sześć miesięcy po trzęsieniu ziemi. Wtedy wszystko było tylko formalnością. Niestety nasi nepalscy przyjaciele nic o tym nie wiedzieli. Ponadto nie wywiązali się ze złożonej nam w maju obietnicy. Do naszego przyjazdu wszystkie papiery i formalności miały być już załatwione. Nikt w tym czasie nie zabrał się jednak do pracy, nikt nie odwiedził odpowiednich urzędów. Nasza znajoma, która spędziła w Nepalu pięć lat, ostrzegała nas. “Zobaczycie, to wspaniały kraj, ale ciężko cokolwiek tam załatwić. Po kilku miesiącach będziecie wciąż w tym samym miejscu” – mówiła, a my nie chcieliśmy wierzyć. Niestety miała rację.
Obecnie wydawanie zgód przeszło w ręce Ministerstwa Finansów, które wstrzymało procedury. Urzędnicy odbyli z nami spotkanie i obiecali, że zrobią wszystko, co w ich mocy, abyśmy otrzymali zgodę. Wszystko musi odbywać się jednak według odgórnych zasad. Ministerstwo Edukacji zaakceptowało projekt naszej szkoły, który obecnie zostanie drogą rządową przekazany do Ministerstwa Finansów. Ministerstwo Finansów rozpatrzy naszą aplikację i wyda decyzję. Z informacji urzędowych wynika, iż wiele organizacji pozarządowych jest obecnie w podobnej sytuacji do naszej. Czekanie na decyzję Ministerstwa Finansów może potrwać od dwóch do kilku tygodni. Nasz projekt jest bardzo dobry, urzędnikom z Ministerstwa Edukacji bardzo zależy na jego realizacji, doskonale rozumieją naszą pozycję i nasze zdenerwowanie. Wszyscy zdają sobie sprawę, że Nepal potrzebuje naszej pomocy. Rząd w tym kraju jest jednak niewydolny i nie radzi sobie z wieloma problemami. Urzędnicy twierdzą, że zgodę dostaniemy. Pozostaje tylko pytnie kiedy? Musimy niestety czekać.
Jak się okazało, w Nepalu, wedle tutejszego prawa, możemy przebywać jedynie 5 miesięcy w trakcie roku kalendarzowego. Musimy zatem na trzy tygodnie wyjechać z kraju, by nie przekroczyć okresu pięciu miesięcy i według planu, jeszcze przed monsunem, wrócić do Polski 15 czerwca. W niedzielę planujemy zatem przekroczymy granicę nepalsko-indyjską i najbliższe trzy tygodnie spędzić w Indiach, czekając na pozwolenie z Ministerstwa. Tym samym uda się nam także nie przekroczyć długości naszego legalnego pobytu w Nepalu. Wierzymy, że w ciągu trzech tygodni wszystko uda się załatwić i zaraz po powrocie, pełną parą, będziemy mogli ruszyć do pracy, budując szkołę w Bakrang-6. Przecież wiatr nie może przez cały czas wiać nam w oczy! Jesteśmy dobrej myśli i robimy co w naszej mocy”.
Cały wpis Sylwii znajduje się tutaj.